Czas ucieka…
Gdy budzisz się, uświadamiając sobie dzisiaj 20 kwietnia 2021 rok, właśnie minęło dwadzieścia trzy lata, od kąt przyszło na świat moje pierwsze dziecko.
Pamiętam niemal każdy z 23 lat ,8 401 dni,1200 tygodni,276 miesięcy- jakby to było wczoraj.
20 kwietnia 1998 roku w szpitalu Uniwersyteckim przy ul. Kopernika w Krakowie, przyszła na świat moja córka.
Po wcześniejszych poronieniach nagle nadszedł dzień, kiedy niemożliwe stało się faktem. Wyczekana z utęsknieniem mała istotka - pierworodna, przychodzi na świat. Położona na moich piersiach w swych pierwszych minutach życia, trzyma kurczowo mój palec, kruszynka otula zbolałym porodem ciało…
To pierwszy niepowtarzalny moment w życiu kobiety (matki), gdy rodzi się nie tylko dziecko wraz z nim rodzi się wyjątkowa więź. Więź, która powinna być nierozerwalną do ostatniego tchnienia, jednej z dwóch istot ... Pępowina została przecięta w dniu narodzin a Ty i dziecko nadal jesteście związani…
To cud!
Pozwólcie, że przytoczę tu cytat jednego z węgierskich pisarzy, niestety mimo prób nie udało mi się odnaleźć jego nazwiska. Cytat napotkałam w social mediach, utkwił mi w głowie dał do myślenia. Pozwólcie, że podzielę się Nim dzisiaj z Wami.
Cyt. W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego:
– Wierzysz w życie po porodzie?
– Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem.
– Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?
– No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią…
-No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami!
Przecież żywi nas pępowina.
– No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć.
– Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest?
– No przecież jest wszędzie wokół nas… Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
– Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma…
– No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później. A ty jak myślisz…???
Bóg nie obiecywał dni bez bólu, radości, bez cierpienia, słońca bez deszczu.
Obiecał siły na każdy dzień, pociechę wśród łez i światło na drodze...
Piękna metafora…Mimo iż pępowiny kiedyś zabraknie, wiara, siła i miłość pokonają maleńkie chwile zwątpienia.
Zwątpienie podczas macierzyństwa, każda z matek zna to uczucie. Odpowiedz sobie Kochająca rodzicielko, znasz to uczucie? Pewnie, że znasz…
Nie zapominaj o chwili, kiedy urodziło się Twoje dziecko, wróć tam pamięcią …Był wysiłek, był trud. W nagrodę to ogromne szczęście, przytulić swoje dziecko, poczuć jego ciepło…
Nasze dzieci również miewają chwile zwątpienia, kiedy my rodzice stajemy się wobec Nich zbyt krytyczni, surowi i zbyt wymagający. W życiu potrzebny jest balans.
Podobnie jest z wiarą.
…Bóg nie obiecywał dni bez bólu, radości, bez cierpienia, słońca bez deszczu.
Obiecał siły na każdy dzień, pociechę wśród łez i światło na drodze...
http://www.fronda.pl/blogi/jozue/rozmowa-dwoch-blizniakow,37565.html
Przypomnijmy sobie co jest powodem, utrzymania dobrych relacji czy to z Naszym dzieckiem czy to z Panem Bogiem?
Człowiek nie jest perfekcyjnym, nieomylnym pamiętajmy o tym. Wszyscy jesteśmy poniekąd krótkowzroczni lub ślepi, często widzimy tylko tyle ile widzą nasze oczy. Posługujemy się podstawowymi zmysłami tj. wzrok, węch, smak, słuch i dotyk. Ciągle poszukujemy namacalnych dowodów na wszystko…
Dopóki nie zobaczę, nie uwierzę etc.
Wyobraź Sobie” zmysły zawiodły” nadchodzi zwątpienie, co może być ratunkiem?
Wiara, nadzieja i miłość?
Miłość to więź, dbajmy o nią, czas ucieka…
W dniu 23 urodzin mojej córki, korzystając z okazji pragnę powiedzieć: Z całego serca KOCHAM CIĘ dziecino! Jesteś jednym z 4 moich namacalnych cudów…Pamiętaj nawet gdy nie będziesz widzieć mamy, mama jest…
Jasmina Sabatini
Matka.