"Czasem mam wrażenie, że moje życie to kuchnia. Jak nie gotuję i nie karmię innych, to piszę o kuchni, stylizuję potrawy do zdjęć, wyszukuję ciekawe książki kulinarne, szukam inspiracji na nowe dania i pomysły."
Agnieszka Epler
Na co dzień prowadzę z mamą mały, rodzinny pensjonat, kursy gotowania, układam menu dla restauracji i prowadzę szkolenia. Jestem także blogerką kulinarną. Piszę książkę, przymierzam się do otwarcia sklepu internetowego z lokalnymi, ręcznie robionymi smakołykami.
Czasem mam wrażenie, że moje życie to kuchnia. Jak nie gotuję i nie karmię innych, to piszę o kuchni, stylizuję potrawy do zdjęć, wyszukuję ciekawe książki kulinarny, szukam inspiracji na nowe dania i pomysły.
Za moje kulinarne zainteresowania odpowiadają chyba geny. Prababcia gotowała dla innych i kochała to robić. Babcia karmiła innych, prowadząc w latach 80 ośrodek wypoczynkowy. Mama gotuje świetnie. Miałam cudowne wzorce. Nikt nie przeganiał mnie z kuchni, nie ograniczał eksperymentów, zachęcano mnie do próbowania, mimo początkowych niepowodzeń. Potem trafiłam na kogoś kto miał być miłością mojego życia - był szefem kuchni, to on wciągnął mnie w świat gastronomii i gotowania na poważnie, za pieniądze. Miłość się skończyła, ale miłość do gotowania została i trwa.
Pierwszą potrawą, która mi wyszła i z której byłam niesamowicie dumna, to naleśniki. Miałam wtedy 6 lat i duma mnie roznosiła. Teraz jestem dumna z tego jakie robię mieszanki przypraw, piekę chleby, czy robię dania główne. Ciasta mi nie wychodzą, bo nie mam cierpliwości do ważenia i mierzenia.
Gotowanie kocham za kreatywność, smak, zapachy, odkrywanie za każdym razem czegoś innego, za uśmiech błogości ludzi, których karmisz, za to, że gotowanie jednoczy, kończy wszelkie waśnie „przy stole.”
Pomidory, świeże, pachnące i ciepłe od słońca, do tego sól, domowy chleb z masłem. Kiszona kapusta i ogórki małosolne. Nie mam ulubionych potraw, mam ukochane składniki, których jest całkiem sporo.
Danie nie, ale za każdym razem pokonuje mnie pieczenie ciast czy robienie tortów. Masy, warstwy, biszkopty, dekoracje to dla mnie czarna magia.
Lubię pokazywać, że można gotować inaczej, chciałabym, żeby ludzie próbowali nowych smaków, otwierali się na inne kuchnie i kultury.
Zawsze znajdzie się taka potrawa, która udowodni, że umie i może. A jak znajdzie się jedna, to i znajdą się kolejne. Najważniejsze to próbować.
Najgorzej to opisywać siebie :) kreatywna, uśmiechnięta, empatyczna – chyba.
Chciałabym, żeby ludzie byli szczęśliwi, żeby mieli koło siebie kogoś, dla kogo mogą gotować pyszne rzeczy, żeby nie bali się odkrywać i eksperymentować.