A co Ty dziś zrobiłaś dla siebie?

Zatem Moja Droga co dziś zrobiłaś dla siebie? Niech cię nie ściga rozpędzona lokomotywa. Po prostu zejdź z torów. Nic się nie stanie, jeśli dziś nie będziesz pierwsza na stacji!

Dziś natchnęło mnie, aby opowiedzieć o jednej z powracających do mnie co jakiś czas refleksji. Uwaga będę „szufladkować”. Tutaj mała dygresja.

Z samego założenia „szufladkowanie” ludzi jest złe, natomiast jeśli chcemy przedstawić jakąś myśl niekiedy zmuszeni jesteśmy trochę generalizować… Chciałabym również zaznaczyć, że zdaję sobie sprawę z faktu, że istnieją wyjątki.

Zadziwiają mnie często rzeczy pozornie oczywiste. Jedną z nich są różnice między mężczyznami, a kobietami. Skupię się na aspekcie bycia zdrowym egoistą. Co to oznacza? Tutaj znów można by powiedzieć, że egoizm jest cechą negatywną. Jednakże zdrowy egoizm jest czymś zupełnie innym. Z moich doświadczeń wynika, że zdecydowanie częściej zdrowymi egoistami są mężczyźni. Odważę się nawet stwierdzić, że przychodzi im to naturalnie, zupełnie jakby była to ich cecha wrodzona. Przykładowo, jeśli mężczyzna ma dużo pracy i zgłodnieje to automatycznie uznaje swój głód za rzecz ważniejszą, praca poczeka. Dla kobiety głód bywa rzeczą drugorzędną. Dlaczego? Moim zdaniem wynika to ze sposobu, w jaki programują nas normy społeczne.

Na potrzeby naszego rozważania mężczyznę utożsamimy z nowoczesną motoryzacją, a kobietę ze starą, mam tutaj na myśli np. Fiata 126 tzw. „Maluch”. Kobieta podczas swojego dnia pełnego obowiązków czuje się jak Maluch na drodze szybkiego ruchu. Ciężarówki jadące z większą prędkością trąbią i wyprzedzają, tym samym wywołując presję. Dzielny Fiat jednak nie zwraca uwagi na zbyt wysoką temperaturę, na małą ilość paliwa, na uciekające z lewego koła powietrze. Nasz dzielny Fiat będzie jechał aż wszystkie naczynia będą pozmywane, podłogi zaczną lśnić, rachunki zostaną zapłacone i obiad pojawi się na stole. Co wtedy z nowym Mercedesem? Mercedes musi się zatankować, musi sprawdzić ciśnienie opon, ponieważ błąd na kokpicie oznacza wizytę w serwisie, gdyż zwykła pompka jak w przypadku „Maluszka” może nie wystarczyć. Mercedes co prawda jadący z dużo większą prędkością, potrafi wykryć zmęczenie kierowcy i zasugerować postój. Tak właśnie po moim wnikliwym zastanowieniu wynika, że Maluch może wytrzymać na polskich drogach 30 lat więcej niż Mercedes z salonu. Jest jednak jeden haczyk. Taki mały wojownik ze śladami 30-letniej walki zwraca uwagę nielicznych fanów motoryzacji. Mimo iż nigdy nie zawiódł, „palił” tyle co nic i wiernie służył przez każdy kilometr dziurawej drogi, zostaje spychany w niepamięć… Drogie kobiety, czy my chcemy zostać zepchnięte w niepamięć? Może trzeba pomyśleć o delikatnym wizualnym tuningu? O chwili przerwy w garażu? O tankowaniu do pełna, aby nic na nas nie wymusiło nieplanowanego postoju? Zazdroszczę płci przeciwnej. Wspaniale potrafią troszczyć się o samych siebie. Zatem Moja Droga co dziś zrobiłaś dla siebie? Niech cię nie ściga rozpędzona lokomotywa. Po prostu zejdź z torów. Nic się nie stanie, jeśli dziś nie będziesz pierwsza na stacji! Zbliża się weekend, więc zostawiam was z tą myślą. Proszę do swojego „Malucha” przypiąć łódkę i wybrać się nad wodę ?

Życzę odpoczynku,

Kalina Sabatini

liczba odwiedzin: 109