Zuzanna Smereczyńska - młoda i utalentowana projektantka

Moim celem jest tworzenie społeczności, aktywnych, energicznych, uśmiechniętych kobiet. Tworzę dla nich ubrania, organizuję wyjazdy i przy tym świetnie się bawię.

Jesteś młodą, ale bardzo odważną i utalentowaną kobietą. Projektujesz ubrania, opowiedz, jak zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem? Co konkretnie projektujesz?

Moja marka powstała w 100% z pasji - połączenia pracy projektowej ze sportem. Wymyśliłam ją siedząc na polanie na Podhalu, patrząc na góry i myśląc jak można poprowadzić życie, aby pracować i móc robić kreatywne oraz wartościowe rzeczy? Od zawsze lubiłam projektować coś co może istnieć w świecie jako produkt fizyczny, od wstępnych kresek w komputerze do namacalnego efektu końcowego. Teraz poza tworzeniem mojej marki - Sue również studiuję - właśnie projektowanie graficzne oraz pracuję jako projektant freelancer, gdzie mam możliwość realizować indywidualne zlecenia dla klientów. Tworzę identyfikacje wizualne, składam książki oraz ebooki, projektuję strony internetowe. Każdy typ pracy/projektu charakteryzuje się innymi czynnikami, ale jedno jest wspólne - wymaga ogromnej ilości kreatywności, pomysłowości oraz skupienia. 

Twój pierwszy model zaprojektowanego przez Ciebie stroju to:

Pierwszą kolekcją zaprojektowaną w ramach sue jest seria czterech koszulek rowerowych dla kobiet. Był to pierwszy, główny produkt marki, na którym w dalszym ciągu skupiam największą uwagę i co kolekcja dopracowuję każdy możliwy detal. Od materiału, poprzez projekt, druk, rodzaj szwu, kończąc na metce.

Patrząc z perspektywy minionego czasu na Twój pierwszy projekt, powiedz jesteś z niego dumna?

Hm, bardziej skupiłabym się na określeniu „produkt”, zamiast „projekt”, ponieważ sama wizualna - graficzna część to myślę, że jest nie igłą, ale kłębkiem nitki w stogu siana. Wiedziałam, jak zrobić projekt, natomiast prawdziwe schody pojawiły się w momencie przejścia z ekranu do produkcji. Nie miałam zielonego pojęcia jak funkcjonuje szwalnia, który etap następuje po którym. Generalnie w mojej głowie było jedno wielkie NIC. Uważam, że produkt oczywiście, że mógł być lepszy - o tym świadczy na przykład fakt, że tworzę 3 kolekcję i wciąż zmieniam (ale ideał chyba nie istnieje). Natomiast najbardziej dumna jestem z tego, że jak powiedziałam tak zrobiłam i mimo wszystko mówiąc A, powiedziałam też B i idę ciągle do przodu, a marka funkcjonuje, rozwija się i jest na dobrej drodze, aby realizować wyznaczone cele.

Skąd pomysł na nazwę Twojej marki?

Nazwa SUE to nic innego jak po prostu ja. Dawniej część moich znajomych tak do mnie mówiła, jest to skrót od angielskiej wersji mojego imienia Zuza. Jestem pomysłodawcą, twórcą i motorem napędowym firmy, utożsamiam się z nią w 100% dlatego postanowiłam ją w ten sposób nazwać.

Co dla Ciebie oznacza dobrze zaprojektowany produkt?

Dobrze zaprojektowany jest to niesamowicie szerokie określenie, może być dobrze zaprojektowany wzór (nadruk), krój lub też projektem można nazwać dobór materiałów, z których produkt jest stworzony. Może powiedziałabym, że dobrze zaprojektowany = dopracowany na wszystkich płaszczyznach, gdzie nie ma żadnego „ale”.

Jakimi zasadami kierujesz się podczas projektowania swoich kolekcji?


Moja główna zasada to tworzenie produktów, które sama chciałabym nosić. Bardzo ciężko przychodzi mi projektowanie rzeczy, które nie są „w moim stylu”. Poza tym ma być wygodnie, czasami kolorowo, a czasami stonowanie i delikatnie, przede wszystkim bez nadmiernego przepychu. Nie mam określonych zasad tworzenia, pozwalam mojej głowie na wszystko, a później weryfikuję pomysły z moją Instagramową społecznością, która jest również moją główną grupą odbiorców. Lubię słuchać czego potrzebują, często otwiera mi to oczy, że jednak powinnam się jeszcze zastanowić czy na pewno jest to dobra droga, a często też potwierdza, że moja wizja jest dobra.

Jakie cele przyświecały powstaniu kolejnych projektów?

Hm, chyba pominę to pytanie, ponieważ jeden projekt raczej nie ma większego celu. Cel ma całość - marka.

Jak wyglądają prace projektowe nad powstaniem produktu? Ile osób uczestniczy w jego tworzeniu?

Nad całą marką na ten moment pracuję sama, od pomysłu, przez projekt, zlecenie produkcji, promocję, sprzedaż i wysyłkę. Jedyne osoby z którymi współpracuję to szwalnia, różne drukarnie w zależności czy produkuję koszulki na rower, czy bluzy. Jest to bardzo angażująca praca, ale efekty są niesamowicie satysfakcjonujące. Proces projektowy opiera się na wielu poziomach zawsze zaczynam od narysowania wzoru, na który nanoszę pomysły i tworzę wizualizacje. Kolejnym etapem jest dobranie materiałów do projektów i uszycie sampla - który zwykle jest krojem bliskim docelowemu, ale nie idealnym. Kiedy z Panią szyjącą znajdziemy to „coś” zlecam szycie i jeszcze na moment wracam do nadruków, aby upewnić się, że na pewno jest to to co miało się pojawić. Po odbiorze uszytych produktów, lecą one do druku i mamy to! Później pozostaje sesja zdjęciowa (chyba ten element najbardziej lubię) i kolekcja leci na stronę internetową sue-bike.pl

Co Cię inspiruje?

Moją inspiracją, siłą napędową jest wszystko co mnie otacza, ludzie, wyjazdy, sport, natura. Dosłownie wszystko. Aczkolwiek nie wyobrażam sobie pracy bez możliwości spędzania czasu w naturze, na łące z widokiem Tatr. Góry są czymś co działa na mnie niesamowicie uspokajająco i kreatywnie, wyłączając głowę pomysły same do mnie przychodzą.

Czy dobry wygląd Twoich produktów jest jedynym celem?

Celem jest satysfakcja dziewczyn, które noszą moje produkty, dobra jakość, projektowanie w duchu less waste, polska produkcja. Wygląd oczywiście również jest dla mnie niesamowicie ważny, zawsze skupiam 100% uwagi na detalach, kolorach, dopasowaniu, ale gdyby nie moi odbiorcy nie miałabym dla kogo tworzyć. 

Z którego ze swoich projektów jesteś najbardziej dumna i dlaczego?

Nie mam jednego produktu, z którego jestem szczególnie dumna. Zwykle po prostu cieszę się tym co się podoba moim klientkom. Ogromne szczęście sprawia mi, kiedy widzę ubrania SUE „spacerujące” lub „jeżdżące”, bo to oznacza, że marka żyje!

Czy jest jakiś wyróżnik, którym charakteryzują się Twoje dzieła?

 Idea…

Moim celem jest tworzenie społeczności, aktywnych, energicznych, uśmiechniętych kobiet. Tworzę dla nich ubrania, organizuję wyjazdy i przy tym się świetnie bawię. Jazda enduro na rowerze jest świetną dyscypliną sportu natomiast dopiero od niedawna staje się coraz bardziej popularna wśród kobiet, dlaczego? Głównie dlatego, że wydaje się być to bardzo trudne, dziewczyny nie wiedzą, jak zacząć, gdzie zacząć, jakie miejsca i trasy wybrać na początek, dlatego współpracując z zawodowcami wprowadzam je w ten świat. 

Jak wyobrażasz sobie swoją markę za 10 lat?

 Mam baaaardzo dużo pomysłów na rozwój Sue, ale są to na ten moment moje małe sekrety. Nie wiem, ile uda mi się zrealizować, jak szybko moja marka będzie się rozwijać, to zobaczymy z biegiem czasu. Na pewno chciałabym, aby za 10 lat Sue mi prywatnie pozwoliło na pracę w pięknych miejscach, na poznawanie niesamowitych ludzi i życie pełnią życia. A także aby inspirowało znacznie więcej osób niż do tej pory i było siłą napędową do działania, dla osób które nie wierzą, że wszystko jest realne.

Jak sądzisz, Twoi rówieśnicy podziwiają Cię, czy raczej Ci zazdroszczą?

Nigdy nad tym się nie zastanawiałam. Jeśli jest ktoś kto mnie podziwia to niesamowicie się cieszę i jest mi bardzo miło. Ale spokojnie, każdy ma swój czas i jeśli tylko pokieruje życie w zgodzie z pasją i konsekwencją na pewno ma szansę wiele osiągnąć! Nie wiem, jak wygląda moje życie i moja praca z boku, ale jedno mogę powiedzieć, na pewno nie jest to samo spijanie śmietanki. Tak naprawdę jest to masa pracy, w pewnym sensie również wyrzeczeń, pasmo dobrych momentów, ale również ogromna ilość porażek, które może kiedyś dopiero zaowocują. 

Czy jest coś co chciałabyś przekazać swoim rówieśnikom, którzy są dopiero na początku swej drogi, w kreowaniu swojej kariery zawodowej?

Jest rzecz, którą powiedziałabym każdemu kto mnie zapyta o to jak zacząć.

Odpowiedź brzmi - usiąść pomyśleć i zacząć, głęboko wierząc w to, że nie ma rzeczy niemożliwych! Poza tym trzeba się liczyć z dużą ilością pracy, niekończącą się nauką i wieloma sytuacjami, które sprawiają, że ma się ochotę rzucić wszystko w kąt. 

Ale warto, naprawdę warto wtedy pomyśleć o tych dobrych momentach i iść dalej.

Rozmawiała: Jasmina Sabatini

Lalka z Gór

 

LINK DO STRONY :) 

liczba odwiedzin: 238