Zupa bryndzowa od Lady Kitchen
Zupa bryndzowa w tej wersji powstała na skutek rozmów z moją babcią, która przypomniała sobie, że jej mama, a moja prababcia robiła to cudo dość często. Babcia nie pamiętała dokładnych proporcji, ale gotowanie zupy to nie budowanie statku kosmicznego, gdzie jak się pomylimy o pół milimetra to cały świat wyleci w powietrze, więc z zupą można kombinować. Teraz mamy sezon na bryndzę, mieszkając na Podhalu, mamy to szczęście, że mam dostęp do dobrej jakościowo bryndzy. Jeśli mieszkacie „gdzieś poza zasięgiem”, to w sklepach ekologicznych lub na lokalnych targach można dostać bryndzę.
Na zupę bryndzową potrzebujemy:
- 2,5 litra wywaru warzywnego (ugotowane na wolnym ogniu por, seler, pietruszka, marchewka, cebula, lubczyk świeży)
- 30 dkg boczku wędzonego
- 0,5 kg bryndzy owczej
- 400 ml kwaśnej śmietany
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz, majeranek
- kilka pokrojonych w kostkę i ugotowanych ziemniaków
- jedną pokrojoną marchewkę ugotowaną z ziemniakami.
Podgrzewamy bardzo mocno bulion. Do gorącego bulionu dodajemy bryndzę. Bryndza się szybko rozpuszcza. Zmniejszamy ogień i wrzucamy kolejno: przesmażony boczek pokrojony w drobną kostkę (boczek dodajemy razem z wytopionym tłuszczem), ugotowane ziemniaki i marchewkę. Do osobnej miski wlewamy śmietanę i hartujemy ją dodając gorącą zupę. Zahartowaną śmietanę dolewamy do zupy. Dodajemy wciśnięty czosnek. Doprawiamy pieprzem i majerankiem. Z solą ostrożnie, bo bryndza już jest słona.