(Nie)winna plotka

Dziwna rzecz, co się dzieje z tych plotkarzów rzeszą,
Że ci najgłośniej krzyczą, co najwięcej grzeszą.

MolierŚwiętoszek

Witam Państwa serdecznie. Dla Tych, którzy mnie nie znają pragnę się przedstawić. Nazywam się Beata Gąsienica Bednarz, jestem Wydawcą portalu zgorlalka.pl. Prywatnie matka, żona, córka, siostra, przyjaciółka…

Zapraszam Państwa w kolejną wirtualną podróż, tym razem po mojej okolicy, śladami moich wspomnień i doświadczeń. Zapraszam do świata, którego, nie da się zaprzeczyć, jestem integralną częścią.

Od 1976 roku mieszkam w małej uroczej miejscowości nieopodal Zakopanego, we wsi Kościelisko. Tu się urodziłam i dorastałam. Tu chodziłam do szkoły, obserwowałam otaczających mnie ludzi i tu nabierałam życiowych doświadczeń. Ta urokliwa miejscowość, którą kocham całym sercem, do dziś pozostaje moim domem. To tu żyję na co dzień i funkcjonuję jako kobieta. Kościelisko otocza mnie całym spektrum imponującej kultury i tradycji góralskiej, niezwykłą tatrzańską przyrodą i potęgą gór. To tu mam rodzinę i przyjaciół. Wokół mnie są ludzie mieszkający tu z dziada pradziada, ale i tak zwane „cepry”, czyli ludność napływowa, również wybierająca to miejsce na stałe, i którą przy okazji felietonu serdecznie pozdrawiam. Są też turyści goszczący tu tylko przelotnie.

Przebywanie w tym konkretnym i specyficznym środowisku, w naturalny sposób sprawiło, że w mojej głowie powstał subiektywny obraz otaczającej mnie rzeczywistości.

Muszę przyznać, że osobiście kocham Kościelisko za sam fakt, że w nim się wychowałam, ale również za walory przyrodnicze tego miejsca. Znam tu niemal każdą dziurę w desce, każdy kamień, każde gospodarstwo. Znam, przynajmniej z widzenia, niemal każdego mieszkańca. Niektórzy z nich są moją rodziną, przyjaciółmi, są mi bliscy. Inni to sąsiedzi czy osoby, które widuję przypadkiem od czasu do czasu. Pomimo mojego szczerego i głębokiego zamiłowania do Kościeliska, bywają momenty, że mam ochotę stąd uciec, najlepiej do „pieprzolandii”, o której wspominałam kilka felietonów temu.

Dlaczego tak jest? Już tłumaczę...

Nie od dziś wiadomo, że życie na wsi ma swoje wady i zalety. Jedni pragną tu być, inni uciekają bardzo bardzo daleko. Dla jednych wieś to dom, azyl, sielanka, kwintesencja szczęścia, ucieczka od zgiełku i ,,nerwówki” typowej dla miast. Dla innych wręcz przeciwnie- wieś to symbol zacofania, nudy, wszechobecnego wścibstwa...Ile głów, tyle opinii.

Niewątpliwie jedną z wad, bardzo dla wsi i małych skupisk ludzkich charakterystyczną, a wręcz typową, jest plotkarstwo. Niestety, wirus ten dotyka także mojej ukochanej wsi.

Oczywiście, plotkowanie było, jest i będzie. Myślę, że każdy zdaje sobie z tego sprawę. Mówienie o innych ludziach, o ich sprawach, problemach, osiągnięciach, o ich związkach i o wielu innych sprawach wydaje się być jakąś nieodzowną częścią człowieczeństwa. Plotkują i młodsi i starsi, zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Bezmyślnie powtarzają zasłyszane słowa, dodając przy tym swoje komentarze i opinie, koloryzują, by opowieść stawała się ciekawsza i bardziej emocjonująca, zupełnie jak film rodem z Bollywood.

Ale uwaga! Raz wypowiedziana plotka, uwalnia się jak pies ze smyczy i krąży po całej wsi, od ust do ust, od ucha do ucha, zatacza coraz szersze koła, jednocześnie mutując- zmienia kształt, rozmiar, zasięg...czasem, a nawet bardzo często „zahacza”, dociera do osoby, której dotyczy. I wtedy sieje spustoszenie. A co gorsza może doprowadzić do tragedii.

Moi Drodzy, wiem, że ten temat może wydawać się błahy, ale nie jest. W świetle prawa, osoba rozsiewająca plotki może stać się oprawcą. To, co robi - pozornie niewinne plotkowanie- w obliczu prawa przekształca się w nękanie, pomówienie czy zniesławienie i wiąże się z konsekwencjami prawnymi. I na szczęście, prawo stoi po stronie ofiar, stoi po stronie „obiektów” plotek.

Dlaczego tak się dzieje? Z prostej przyczyny! Każdy z Nas wie, że niewinna plotka, ma niemal stuprocentowe szanse urosnąć do rangi kolosa. Nie każdy jest w stanie udźwignąć na swoich barkach ciężar usłyszanych o sobie słów. W najlepszym przypadku można doświadczyć traumy i nabawić się depresji. W najgorszym, ludzie popełniają samobójstwo.

Nadal uważacie, że plotkowanie jest niewinne? Że to błaha sprawa? Że to nie problem?

Kocham Kościelisko, ale mierzi mnie wirus plotkarstwa, który się tu panoszy...

Pamiętacie, jak Czesław Niemen śpiewał,

Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się wiele zła. I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek. Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw, czasem aż wstyd przyznać się. A jednak często jest, że ktoś słowem złym zabija tak, jak nożem...

 

Pozostawiam Was z refleksją, pochylcie się troszkę nad tym i pomyślcie, co może zrobić z pozoru niewinna plotka, i jakie konsekwencje można ponieść rozpowiadając „cuda-niewidy” o innych ludziach.

Pozdrawiam Was serdecznie,

zGórLalka-Jasmina Sabatini

Fragment tekstu piosenki pochodzi z: https://www.tekstowo.pl/piosenka,czeslaw_niemen,dziwny_jest_ten_swiat.html

Polecam także zaglądnąć tutaj:

https://heterosapiens.pl/pseudologia-wiejska-plotka-skutki-i-prawo-karne/?fbclid=IwAR2EMyjvHUMO_Uml1xNNIvgS7KRcM_q00hNN8oRsl68DPbop4kxLInEz728

https://expressbydgoski.pl/zdemaskowac-plotkarza-kto-plotkuje-najczesciej-i-na-jakie-tematy/ar/c6-13863016

 

 

  

liczba odwiedzin: 73