Akwarium

Nasze życie można porównać do akwarium. Przestrzeń, która cię otacza zamyka się w szklanych ścianach. To od rodziców zależy jak duże akwarium będzie dane dziecku. Nie wiążcie mylnie wielkości szklanego pojemnika z ilością pieniędzy to nie ma zupełnie nic wspólnego. Od najmłodszych lat jesteś przyzwyczajany/a do przedmiotów umieszczonych w środku, do zasad panujących, do innych gatunków ryb i nie jesteś w stanie nic zmienić, bo wyskoczenie z wody wiąże się z utratą oddechu.

Opowieść o złotej rybce.

-Akwarium wstępne było miejscem, w którym się wychowała i dorastała. To luksusem wypełnione po brzegi akwarium, zagospodarowana w nim przestrzeń robiła wrażenie. Jednak wystąpił problem - brak tlenu-dusiła się! Szukała z stamtąd ucieczki. Z uporem liczyła dni, aż dostanie swoje nowe, własne akwarium. Nadzieja trzymała ją przy życiu. Wcale nie potrzebowała tylu ozdób i dekoracji. Wystarczyłoby trochę ciepła…

-Akwarium nadziei.  Doczekałam się. Świetnie. Czas na wielkie zmiany, myślała rybka. Miejsce, w którym spędziła krótki, ale intensywny czas okazało się nie być takie jak sobie wyobrażała. Uwikłana w porażki życiowe „złota rybka” próbowała przetrwać. Widziała swoją przegraną! Jak się okazało wybór zbiorniczka nie może być losowy… Czuła, jak gaśnie, brak powietrza, ciasna przestrzeń w przeciwieństwie do akwarium wstępnego zmuszały ją do „samobójczego skoku”. Decydując się na skok wiedziała, że ryzykuje nie tylko własnym, ale i życiem potomstwa, szukała dla siebie i dziecka ratunku. Jej Anioł stróż czuwał, podał jej rękę-ona ocalała, mała rybka nie!

Kilka lat później:

Zamknięte powieki złotej rybki drgając okalały tęczówki nasycone wyjątkową zielenią Veronese’a. Poruszały się one z prędkością dziewięćset stopni na sekundę. Złota rybka podążała za obrazami, jak gdyby widzianymi podczas śnienia, przywołując tym samym kolejne wspomnienia.

Akwarium ostatniej próby - tu „złota” znalazła swoje ukojenie, zbudowała w nim przestrzeń, w której czuła się bezpiecznie. Stworzyła w nim rodzinę, jej życie z kopyta nabrało sensu. Mijały godziny, dni, tygodnie, lata…

Gdy urosła w siłę- odchowała narybek poczuła pragnienie wolności, chęć złapania oddechu pełną piersią. Zdobyła się na przełamanie barier własnego lęku, opuszczając akwarium na rzecz „morskiego akwenu” tam w otchłani oceanu czuła wolność, ale teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej doskwierała jej samotność. No więc tak smakuje wolność, pomyślała… Pieprzyć wolność. Za dużo rekinów. Wróciła więc do akwarium. Złota rybka tylko w takich warunkach nauczona była funkcjonować.

 

 

 P.S. A teraz w zależności od wyglądu Twojego akwarium wstępnego, podziękuj rodzicom, bo może miałeś/aś więcej szczęścia niż nasza złota rybka.

 

  

AUTOR: zGórLalka-Jasmina Sabatini

 

liczba odwiedzin: 119